sobota, 8 sierpnia 2009

Re.Przepraszam

To nie był zły sen, Przyjaciółko Moich Aniołów. Nie znam tego miasta. Widzę je na horyzoncie, jak betonową wieżę z poziomami nie do policzenia, jak pałacyk dalekowschodni z nieprzeliczonymi skosami dachów, warstwami, grupami... Jeśli zobaczę w nim azyl,w azylu Twój portret z pewności, wahania, czerni i bieli, możemy milczeć i łapać deszcz w tarcze parasoli. To nie rzeczywistość, to tylko skorupa świata. Musimy ją kiedyś rozsadzić, inaczej nie starczy nam powietrza. Teraz się o to nie kłopocz, nie zbudzimy Glinianego Smoka Ziemi. Jest zbyt daleko, a tu zbyt wirtualnie. Nie usłyszy, pożre kogoś innego.
Nie Przepraszaj.
Nie Bój Się.
Zawiesimy hamak na gwizdach i spojrzymy z góry. Ty zaśpiewasz pieśni nigdy nie wyśpiewane i uśpisz Słońce, ja poczytam Księżycowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz