sobota, 8 sierpnia 2009

Re

Mgło Mleczna,
Wyrwałam od Ciebie kilka słów nie z bajki. Tak, zmusiłam Cię do nich, bo nie mogłam uwierzyć, że ktoś tak szybko rozpozna moje zamiary, moje intencje... Nie czuj się nieswojo, wiem, że jesteś Mgłą i jesteś Wieczysta, na razie to mi wystarczy.
Zawstydzasz mnie swoim entuzjazmem. Przecież tak niewiele utkałam dla nas przez ostatnie dni.
Od chwili, gdy połączyłyśmy się wirtualną myślą, dziwne rzeczy dzieją się w moim ruchomym obrazku rzeczywistości. Salwador Dali goni mnie z bombonierką, ciepło jest cielesne i mnie przeszywa, cała się rumienię, czasem jestem jak kamień na polu, a ludzie to widma... Zobacz, przyjrzyj się. To tylko moje sny. Ty je sprowadziłaś? Mimo, że twoje pisanie jest chyba bardziej jak kwiat i aksamit?
Proszę, odgoń je, zostań moją Mglistą Oblubienicą i zaopiekuj się moim umysłem, otul go jak... Mgła... Chcę się wyciszyć. Potrzebuję snu bez marzeń i koszmarów.
A pytanie: kim jesteś, odczytałaś chyba zbyt dosłownie.
Pytam: kim jesteś?
Pytam, czy jesteś
Życiem w apogeum i dobrą jasnością
Nocą Dostojną i Tarczą Księżyca
Godziną ZA-wczesną, Blaskiem Jutrzenki
Marzeniem, Bluźnierstwem Przeciw Realności
Snem, Jawą?

Pytam: jakie są Twoje zamiary?
Pytam: czy chcesz
odwieść mnie od Świata
dzielić me lęki, czy je uśmiercać
opowiadać historie przez tysiąc nocy
razem ze mną myśleć i trwać na pustyni zła?

Jest tyle pytań, ja taka zachłanna, Ty, jedna-jedyna, która może odpowiedzieć, do odpowiadania niechętna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz