sobota, 8 sierpnia 2009

.

Codzienność jak baśń, baśń nie chce się snuć,
wyobraźnia zamknięta w klatce snów.

Nic się nie śni, śnię tylko, nic się nie śni.
Żeby nie zapomnieć chodzę boso, chodzę boso
bo zapominam że odpięłam skrzydła
szukam w szafach nie moich
rozpraszają mnie bańki mydlane,
świadomość luster
brak szyb
Wyjeżdżam z Psim Sercem w piątek,
cieszy mnie bezsenność, zapas papieru, garść długopisów, książki

śnieg czeka na sanki które zostały w dzieciństwie

A ja czuję cztery sarny w oczach świtu
Świt niedowidzi, łzawi ,mami
pozwala czesać przez wiatr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz