sobota, 8 sierpnia 2009

Herbata

Latem skrzętnie zbierałam liście czarnej porzeczki, kopiaste talerze
płatków róż wysypywałam na kamienny stół, macierzanka barwiła mi palce
zapachem, pokrzywa pisała dla mnie wiersze pełne niepokojącej tęsknoty.
Samotnie cieszyłam się z marzeń.
Zaparzam lato, słodzę różanym miodem. Wyczerpane tańcem, nocą, mrozem,
zrzuciłyśmy suknie porwane przez wiatr, drobne gwiazdy przesypują czas
przez oszronione koronki.
Królewno, twoją filiżankę ulepiły jaskółki, moją urodził kamień.
To nefryt.
Ogień i Woda. Niebo i Ziemia. Lato i Zima. Wiosna i Jesień. Biel i Czerń.
Dzień i Noc. Świt i...
Świt Królewno. Witaj. Pijmy herbatę. To My? Pijmy herbatę do zmierzchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz