piątek, 13 sierpnia 2010
szkice z ubiegłego lata
Jest tak - dziś od rana Jaga krwawi żeńsko.
A ja onieśmielona usiłuję coś napisać.
Na wzgórzu pełnym zeschłych liści, nowych traw, warkoczy plecionych ubiegłej jesieni
w celu zaznaczenia grzybów do zebrania w drodze powrotnej...
Na tym wzgórzu właśnie mnie nie ma. Nie ma mnie w wielu miejscach. Tak naprawdę jestem
tylko tutaj. Uwięziona w teraźniejszości, której nie zauważam, tak szybko zmienia się
w przeszłość.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz