poniedziałek, 25 maja 2009

Woda Wiatr

Wiatr ślepł od suchego skwaru stronic.
Wodzie pociekły łzy
Pociła się
Wypełniały ją wszystkie brzegi wiadomości.
Mały chłopiec szedł powoli cieniem z zieloną gałązką
Niedbale opuścił skrzydła.
Ziemia dusiła się gorącym żółtym pyłem
słońca,gliny, piasku.
A jednak go zauważyli
ograbili z gałązki i procy.
Usiedli i czekali: zakwitła!
Procę zniszczyli - po nich już
nikogo nie może ustrzelić
niepotrzebny Amor.

1 komentarz: